Ahmad al-Rashid opowiedział w filmie dokumentalnym BBC o swojej podróży do UK, której końcowy etap miał miejsce właśnie w naczepie chłodzącej. Historia Syryjczyka jest jedną z tysięcy dramatycznych historii imigrantów, której warto wysłuchać po makabrycznym odkryciu 39 ciał na naczepie chłodzącej ciężarówki w Essex.
Ahmad al-Rashid przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2015 r. Mężczyzna podróżował 55 dni – wyruszył z Syrii, następnie przedostał się do Europy kontynentalnej, by na końcu wsiąść do ciężarówki i dotrzeć na Wyspy. - Ludzie upychają cię z tyłu ciężarówki, czasem w lodówkach lub zamrażarkach. Raz umieszczono mnie wraz z innymi ludźmi w zamrażarce, gdzie znajdowały się mrożone kurczaki i mięso.
Tam było przerażająco zimno. Nic nie mogłeś zrobić. Oni powiedzieli, że to potrwa 2 godziny i to dla nich koniec sprawy. Po dwóch godzinach ciężarówka się nie ruszyła, a ludzie zaczęli kaszleć i zamarzać. To właśnie wtedy trzeba było zacząć kopać, kopać, kopać i być na łasce przemytników, żeby przyszli po nas i nas stamtąd wyciągnęli. Bo wszystko jest zamknięte od zewnątrz – opowiedział Syryjczyk na łamach filmu dokumentalnego BBC.
Artykuły sponsorowane
Ahmad al-Rashid zaznaczył także, że najniebezpieczniejszym momentem podróży był moment załadunku w Calais, gdzie imigranci są całkowicie zdani na łaskę przemytników. - Najniebezpieczniejsza część podróży miała miejsce w Calais, we Francji, ponieważ to właśnie tam działalność przestępcza jest najsilniejsza. Przemytnicy umieszczają ludzi na tyłach ciężarówek i wysyłają ich nie wiadomo dokąd – opisał sytuację w Calais Syryjczyk, który jednak przyznał, że ucieczka do UK była dla niego „kwestią życia lub śmierci”. - Byłem taki zdesperowany! – dodał.
Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.