Wciąż wiele się mówi o różnicach w średnich płacach kobiet i mężczyzn, ponieważ nadal większość firm transportowych płaci mężczyznom więcej za tę samą pracę niż kobietom.
Słowa: „średnio, przeciętnie” powinny brzmieć jak alarm – nikt nie jest średni i surowa statystyka często ukrywa prawdę, zamiast ją naświetlać.
Spora ilość roszczeń prawnych czeka duże supermarkety, w których stanowiska pracy takie jak np. kasjer - głównie zapełnione są kobietami, a tym płaci się mniej niż za pracę na magazynach i w dystrybucji, gdzie w większości pracują mężczyźni. A prace te mają taką samą wartość. Kilka lat temu, kobiety pracujące w szkołach jako tzw. ‘dinner ladies’ z powodzeniem „wykłóciły” się o dowartościowanie płacowe ich pracy w stopniu porównywalnym do śmieciarzy, których pracę segreguje się na tym samym poziomie co wspomnianych pań ze szkoły. Różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn to tylko połowa problemu. W większości przedsiębiorstw, gdzie główne role zawodowe pełnią mężczyźni - prawdziwym problemem jest fakt, że wciąż więcej kobiet jest szkolonych do prowadzenia kas niż do jazdy wózkami widłowymi lub samochodami ciężarowymi.
Dlaczego supermarkety i inne firmy logistyczne muszą płacić więcej, aby ludzie zaczęli pracować w magazynach i centrach dystrybucyjnych?
Większość ludzi może znaleźć odpowiedź. Praca w magazynach i prowadzenie ciężarówek często wiąże się z długimi i wręcz nieludzkimi godzinami pracy, w dodatku w warunkach, które większość kobiet uznałaby za nieakceptowalne. Bądźmy szczerzy – to zwykłe kobiety na płaszczyźnie rodzinnej mają większy udział w opiece nad dziećmi i muszą sprostać licznym obowiązkom domowym, co powoduje , że elastyczne godziny pracy w lokalnym sklepie są dla nich atrakcyjniejsze, pomimo niższych wynagrodzeń.
Rozwiązanie problemu przyciągnięcia większej liczby kobiet do przemysłu i transportu to coś, co branża musi wziąć pod uwagę, a zwiększenie wynagrodzeń pracowników fizycznych w sklepach w tym wypadku na pewno nie pomoże.
Źródło: Commercial Motor
Daily Star
KierowcyHGV.UK