Po kolizji na M62 w West Yorkshire, policja pracująca na autostradach ostrzega kierowców posiadających zaawansowane technicznie systemy antykolizyjne, że nie mogą całkowicie polegać na nowej technologii.
W niedzielę 13 stycznia, blisko węzła 25 w Brighouse, około dziesięciu mil na zachód od Leeds samochód uderzył w tył innego auta.
Sprawca stłuczki powiedział policji z West Yorkshire iż oczekiwał, że system antykolizyjny automatycznie zatrzyma pojazd.
Wielu producentów samochodów reklamuje, że ich auta mają zdolność przeciwdziałania kolizji i są pod kontrolą takiego systemu komputerowego, który wymusi pracę hamulców w razie zagrożenia zderzeniem.
Niestety na całym świecie mamy mnóstwo przykładów zawodzenia takich systemów.
Jadący z dużą prędkością elektryczny, biały Nissan Leaf uderzył w czarnego Forda Focusa, ponieważ układ zapobiegający kolizjom nie zadziałał.
Strona internetowa Nissana chwali się, że niektóre z jego samochodów mają "Tarczę Bezpieczeństwa Nissana".
Reklamuje: "Inteligentny system awaryjnego hamowania ostrzeże cię, a jeśli wykryje ryzyko kolizji z pojazdem lub pieszym, uruchomi hamulce”.
Oficer policji drogowej, Martin Willis napisał na Twitterze: "Właśnie widziałem taką kolizję tuż przy węźle nr 25 na M62. Wyniosłem naukę z tej lekcji ... nie polegać na technologii antykolizyjnej.”
Wiele zgodnych głosów od społeczeństwa odniosło się do tej sprawy.
Ktoś napisał: "Mój samochód to ma - nienawidzę i ignoruję - zwracaj uwagę na ludzi i bierz odpowiedzialność za własny samochód i czyny!"
Ktoś inny dodał: "Moje nowe BMW też to ma, ale NIGDY nie zaufałbym temu.”
Zderzenie miało miejsce akurat teraz, gdy naukowcy zajmujących się transportem przewidują w ciągu najbliższych kilku lat wzrost wykorzystania bezzałogowych "autonomicznych" pojazdów.
Próby takich autonomicznych pojazdów już odbywały się w USA, ale doszło do wielu poważnych wypadków, które kosztowały trzy ludzkie życia. Kolejny wypadek śmiertelny miał miejsce w Chinach.
Rząd Wielkiej Brytanii w zeszłym roku zgodził się na trzyletnie badanie autonomicznych pojazdów, a Uniwersytet w Leeds ma zespół badający potencjalny wpływ takich pojazdów na ruch w mieście.