Premier Japonii, Shinzo Abe oświadczył, że umowa o partnerstwie trans-pacyficznym z Wielką Brytanią zostanie wyłożona na stół po Brexicie i Wielka Brytania zostanie przywitana z "otwartymi ramionami".
Premier Abe w rozmowie z Financial Times powiedział, że po marcu Wielka Brytania nie będzie już furtką Europy a utrzyma "globalną siłę". Wyraził również obawy, że może nie dojść do porozumienia między Wielką Brytanią i UE i zasugerował "mądrość" podczas nadchodzących negocjacji.
Inne kraje zaangażowane w Trans-Pacific Partnership (TPP) to: Kanada, Australia i Malezja. Ameryka była zaangażowana zanim prezydent Trump wycofał się z porozumienia.
Zwolennicy Brexitu pochwalili komentarze premiera Japonii zgadzając się z jego stwierdzeniem, że będąc poza UE Wielka Brytania będzie mogła łatwiej negocjować umowy handlowe, takie jak ta z TPP. Aby przystąpić do partnerstwa Wielka Brytania musiałaby odejść od unii celnej UE, co oznaczałoby taryfy i warunki bezpośrednio ustalane przez urzędników brytyjskich, a nie przez Brukselę.
"Mam nadzieję, że obie strony użyją mądrości by uniknąć tak zwanego nieuporządkowanego Brexitu" – wyjaśnił premier.
Abe stwierdził, że okres przejściowy byłby wymogiem uniknięcia negatywnego wpływu na japońskie, a nawet światowe przedsiębiorstwa: "Naprawdę mam nadzieję, że negatywny wpływ Brexitu na globalną gospodarkę, w tym japońskie firmy zostanie zminimalizowany."
Niektóre japońskie firmy, jak np. Panasonic już odczuły tego skutki i planują przenieść swój europejski oddział z centralnego Londynu do Amsterdamu.
Oczekuje się, że negocjacje Wielkiej Brytanii z UE zakończą się w listopadzie, a obie strony mają nadzieję na korzystne porozumienie. Jakikolwiek wynik skutkujący "brakiem umów" może mieć znaczący wpływ na gospodarkę.
Źródło: returnloads.net
Kierowcy HGV UK