Europejskie firmy przewozowe zaczynają panikować w związku z Brexitem bez porozumienia: "Okej, to może być poważne"

Europejskie firmy przewozowe zaczynają panikować w związku z Brexitem bez porozumienia: "Okej, to może być poważne"

"Wszystkie firmy tu i na kontynencie zaczynają się martwić". Wymachując rękami i z podniesionym głosem, menedżer żeglugi i szef służb celnych w belgijskim porcie Zeebrugge wymienia wszystkie rzeczy, które mogą pójść źle, jeśli rozmowy w sprawie Brexit zawiodą.

Ciężarówki czekające w kilometrowych kolejkach na autostradzie. Zakłady produkujące samochody czekające bezczynnie z powodu opóźnionych dostaw. Góry papierkowej roboty paraliżujące małe firmy, które nie stać na zespoły prawników.

Od lat 70. ubiegłego wieku miasta portowe nie miały do czynienia z odprawą celną w masowym handlu z Wielką Brytanią, a to może się zmienić w dniu Brexitu, czyli 30 marca 2019 r. Wielka Brytania i Unia Europejska mają trudności z ustaleniem warunków prowadzenia działalności po tej dacie, co zwiększa szanse na nagły powrót opłat i kontroli granicznych. Podczas gdy Brexit nie był jak dotąd wielkim problemem dla wielu ludzi w kontynentalnej Europie, perspektywa braku porozumienia zaczyna denerwować firmy i władze - szczególnie w takich miejscach jak porty działające na pierwszej linii światowego handlu.

"To przerażające" - mówi Marc Adriansens, dyrektor ICO, firmy transportującej auta. "Teraz, wszystkie firmy tu i na kontynencie, zaczynają się martwić. I mówią: "Ok, to może być poważna sprawa". "

przeczytaj również: UZYSKANIE LICENCJI OPERATORA SAMOCHDÓW CIEŻAROWYCH HGV W UK

 

Kristian Vanderwaeren, administrator generalny belgijskich służb celnych, mówi, że przygotowania do tego będą sporo kosztować wiele firm. "To bardzo duży problem" - mówi.

Złowieszcze ostrzeżenia o tym, co by się stało, gdyby handel między Wielką Brytanią a UE został nagle przerwany, zdominowały nagłówki kampanii przed głosowaniem w sprawie Brexit w czerwcu 2016 roku.

Celem zarówno Wielkiej Brytanii jak i UE, jest uzgodnienie warunków dalszego handlu, a także dwuletniego okresu przejściowego po dniu Brexit, które dałyby spółkom i rządom więcej czasu na dostosowanie się do nowych zasad.

Brak postępów w negocjacjach zwiększa ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii bez żadnych warunków, co prowadzi do budzącej lęk sytuacji, zwanej w różny sposób "twardym"Brexitm, lub Brexitem "bez umowy"(Brexodusem).

Stawka jest wysoka. Wszystko, począwszy od części silnika do soku pomarańczowego, jest transportowane do Wielkiej Brytanii, co stanowi część połowy tryliona funtów w towarach i usługach sprzedawanych co roku między kontynentem a Wielką Brytanią.

Od czasów średniowiecza statki z Anglii cumowały na wybrzeżu flamandzkim, aby rozładowywać wełnę i zbierać lokalne tkaniny i inne towary od europejskich partnerów na całym świecie.

Z czasem Handel rozwijał się, a Zeebrugge jest teraz portem, który obsługuje najwięcej samochodów na całym świecie - około 2,8 miliona rocznie, z czego milion do i z Wielkiej Brytanii.

Lokalne władze przygotowują się na najgorszy wyniki Brexitu w celu ochrony biznesu.

Joachim Coens, dyrektor generalny portu Zeebrugge, mówi, że jeśli wrócą opłaty i kontrole celne w handlu z Wielką Brytanią, nowe technologie cyfrowe mogą zostać wykorzystane do złagodzenia kontroli granicznych.

Vanderwaeren planuje podwojenie liczby funkcjonariuszy celnych w Zeebrugge, zatrudniając kolejnych 140 w celu sprawdzenia granicy belgijskiej. Zmodernizowano system IT, zakupiono maszyny skanujące do odpraw celnych i udostępnione zostanie więcej psów policyjnych.

"Przygotowujemy się do portu odpornego na Brexit" - powiedział Coens.

Republika Irlandii, państwo członkowskie UE, transportuje większość swoich towarów przez terytorium Wielkiej Brytanii i starała się zapewnić, by nie została odcięta od reszty bloku z powodu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

Otrzymała pomoc za pośrednictwem nowego statku, formalnie zwanego "Celine", ale również nazywanego "Brexit Buster", który będzie w stanie przewozić towary bezpośrednio między Dublinem a Belgią, omijając Wielką Brytanię.

Statek, który ma 234 metry długości i ma dziewięć pokładów wystarczająco dużych, by pomieścić pojazdy, został ochrzczony w kwietniu.

To jednak nie wystarczy, aby złagodzić wpływ "twardego" Brexitu na Zeebrugge, gdzie prawie połowa wszystkich towarów wysyłanych za pośrednictwem portu trafia lub pochodzi z Wielkiej Brytanii.

Adriansens mówi, że jego firma obsługuje połowę z miliona samochodów sprzedawanych rocznie w Wielkiej Brytanii.

Po głosowaniu w sprawie Brexit w 2016 r. sprzedaż spadła o 15 procent i jak na razie nie wzrosła. Twierdzi też, że może nastąpić kolejny spadek o ok 20 procent, jeśli Brexit zakończy się brakiem umowy handlowej.

"Z 500 000 samochodów jest to 100 000 samochodów ... To jest coś, czego nie chcemy stracić, ale nie mamy na to wpływu" - powiedział.

Szybkość transportu jest tu również kluczowa, nie tylko dla łatwo psujących się towarów, takich jak żywność, która może zgnić jeśli pozostanie w pojemnikach zbyt długo, ale także do wytwarzania produktów.

Na przykład nowoczesne fabryki samochodów nie przechowują części na miejscu, co oznacza, że ich harmonogram produkcji zależy wyłącznie od terminowej dostawy części, często z różnych krajów.

Produkcja może zostać wstrzymana, jeśli Brexit spowoduje tworzenie się korków po obu stronach kanału.

Codziennie około 4000 ciężarówek przejeżdża przez Zeebrugge do Wielkiej Brytanii - mówi Coens.

"Jeśli zostaną zatrzymane nawet na kilka godzin, to masz 60 kilometrowy (40 mil) korek" - dodaje Coens. "Nikt tego nie chce".

 

Źródło: independent

 

KierowcyHGV.uk

 

 

Kierowcy HGV UK