Rząd powiedział, że inwazja Rosji na Ukrainę i wzrost globalnych kosztów energii miały znaczący wpływ na łańcuchy dostaw, które wciąż odbudowują się po pandemii.
W rezultacie stwierdził, że błędem byłoby nakładanie nowych wymogów administracyjnych na przedsiębiorstwa, które prawdopodobnie przeniosłyby koszty na konsumentów.
Postanowiono więc, że pozostałe kontrole wejdą w życie pod koniec 2023 roku.
To już czwarty raz, kiedy to zostało przesunięte.
Logistics UK stwierdziła, że rozumie podejście rządu, ale firmy potrzebują stabilności, jasności i pewności: „Nie powinno trwać latami wahanie się w kwestii charakteru kontroli towarów i zmiany terminów ich realizacji” powiedziała Sarah Laouadi - Logistics UK szef polityki międzynarodowej.
„Zmieniające się podejście rządu odbywa się kosztem firm logistycznych, które zainwestowały czas i pieniądze w przygotowania do wprowadzenia kontroli – które były odkładane czterokrotnie na przestrzeni lat – zanim podjęto decyzję o przyjęciu innego podejścia”.
Federacja Małych Przedsiębiorstw (FSB) powiedziała, że nałożenie tego lata pełnej kontroli importu oznaczałoby większe obciążenie dla firm, które już zmagają się z nowymi zasadami handlu i rosnącymi kosztami operacyjnymi: „Ten ruch da im więcej czasu na przygotowanie się na przyszłe zmiany i dokonać ponownej oceny łańcuchów dostaw” — powiedział przewodniczący FSB Martin McTague.
„W dłuższej perspektywie rząd powinien dołożyć wszelkich starań, aby zminimalizować tarcia handlowe z regionami na całym świecie – zwiększając próg, od którego zaczynają obowiązywać cła importowe, i umieszczając rozdziały dotyczące małych przedsiębiorstw w centrum wszystkich nowych umów o wolnym handlu”.