Szykują się opóźnienia w Calais i Dover | Kierowcy HGV UK

Szykują się opóźnienia w Calais i Dover | Kierowcy HGV UK

 

Francja ma zamiar wdrożyć strategię spowolnienia kontroli celnych przesyłek kierowanych do Wielkiej Brytanii przed Bożym Narodzeniem, ponieważ trwa awantura o prawa połowowe po Brexicie.

Downing Street przygotowuje się na dalszą konfrontację z prezydentem Emmanuelem Macronem, ponieważ trwają rozmowy w sprawie przyznania licencji francuskim statkom na połowy na wodach Wielkiej Brytanii.

Według The Sun Francja chce zwiększyć podatki importowe na brytyjskie towary, ale jeśli nie będzie w stanie uzyskać potrzebnego wsparcia z Unii Europejskiej, może spowodować korki w Calais i Dover, przeprowadzając więcej kontroli.

Francuski premier Jean Castex podobno ostrzegł negocjatorów z UE i Wielkiej Brytanii, że mieli czas do północy w miniony piątek na rozwiązanie sporu.

Francja była zirytowana odmową przez Jersey zatwierdzenia więcej niż 15 zezwoleń dla małych francuskich statków rybackich na operowanie na wodach brytyjskich, mimo złożeniu 47 wniosków.

Kraj twierdzi również, że poprosił o 450 licencji połowowych na wodach Wielkiej Brytanii, ale otrzymał tylko 275.

 

Jeśli sytuacja nie zostanie rozwiązana, jeszcze bardziej pogorszą się stosunki francusko-brytyjskie, które ostatnio ucierpiały w związku z przeprawami nielegalnych imigrantów przez kanał La Manche i podpisaną z Australią i USA umową o podwodnej łodzi atomowej Aukus.

Niebawem Pan Castex ma ujawnić pakiet dyskusyjnych działań odwetowych, które mogą zostać wdrożone już w listopadzie.

Mogłoby to obejmować odcięcie dostaw energii do Wielkiej Brytanii i zablokowanie brytyjskiej flocie rybackiej dostępu do francuskich portów.

Niektórzy obserwatorzy uważają, że Macron stara się zbić kapitał polityczny w nadziei na reelekcję na prezydenta Francji w przyszłym roku.

Francuskie łodzie mogły swobodnie łowić w strefie od 6 do 12 mil, gdy Wielka Brytania była w UE, ale teraz muszą udowodnić, że wcześniej tam łowiły. Francja twierdzi, że powinna zachować ten sam poziom dostępu, oskarżając Wielką Brytanię o naruszenie umowy handlowej Brexit.

Podobno paryska minister ds. morskich Annick Girardin wyznaczyła termin 1 listopada na rozwiązanie sporu podczas spotkania z Marosem Sefcoviciem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej prowadzącym rozmowy handlowe po Brexicie, oraz Virginijusem Sinkeviciusem, komisarzem odpowiedzialnym za rybołówstwo

 

Francja twierdzi, że powinna zachować taki sam poziom dostępu, jaki cieszył się przed wyjściem Wielkiej Brytanii z UE i oskarżać Wielką Brytanię o naruszenie umowy handlowej Brexit.

Na początku października francuscy rybacy zagrozili blokadą kanału La Manche po tym, jak UE odmówiła poparcia żądaniu Emmanuela Macrona podjęcia twardych działań przeciwko Wielkiej Brytanii.

Inne państwa członkowskie UE ‘ostudziły’ Macrona, który chciał skłonić je do podpisania się w celu natychmiastowego odwetu, zamiast tego zgodziły się na deklarację wzywającą do bardziej „technicznych” działań.

Jednak francuska flota ostrzega teraz, że jest gotowa wziąć sprawy w swoje ręce.

Prawa do połowów były jednym z kluczowych pól bitewnych między Wielką Brytanią a Francją w ich negocjacjach po Brexicie, a zbliżające się wybory prezydenckie Macrona oznaczają, że jest pod presją, by poprawić wizerunek.

 

Na początku tego roku spór o licencje doprowadził zarówno Francję, jak i Wielką Brytanię do wysłania statków patrolowych u wybrzeży Jersey, które jest samorządną własnością Korony Brytyjskiej.

Wielka Brytania twierdzi, że większości statków odmówiono dostępu, ponieważ nie przedstawiły dowodów na to, że łowiły w strefie morskiej o długości od 6 do 12 mil w latach przed referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie opuszczenia UE.

Minister stosunków zewnętrznych Jersey Ian Gorst powiedział, że rząd wyspy przyjął „pragmatyczne, rozsądne i oparte na dowodach podejście do tej kwestii”.

Stosunki dyplomatyczne między krajami osiągnęły ostatnio niski punkt - francuscy ministrowie grozili nawet odcięciem dostaw energii elektrycznej.

W zeszłym miesiącu Boris Johnson powiedział Francji, aby „wzięła się w garść” i „dała nam spokój” w awanturze dotyczącej umowy z atomowym okrętem podwodnym AUKUS, która przekreśliła oddzielny francuski kontrakt.

Na początku tego miesiąca paryski minister spraw europejskich Clement Beaune zaatakował „niepowodzenia” Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu i powiedział, że francuskie trawlery (rodzaj statku rybackiego) nie „zapłacą ceny” za decyzję Wielkiej Brytanii o odejściu.

 

Dobitnie zauważył, że Wielka Brytania jest uzależniona od eksportu energii przez kanał La Manche.

„Dość już, mamy umowę wynegocjowaną przez Francję, przez Michela Barniera, która powinna być stosowana w 100 procentach”. - powiedział radiu Europe 1 .

„W ciągu najbliższych kilku dni podejmiemy działania na szczeblu europejskim lub krajowym, aby wywrzeć presję na Wielką Brytanię”.

Dodał: „Bronimy naszych interesów. Robimy to ładnie i dyplomatycznie, ale kiedy to nie działa, podejmujemy inne środki. Możemy sobie na przykład wyobrazić, skoro mówimy o energii… Wielka Brytania jest uzależniona od naszych dostaw energii. Myślicie, że możecie żyć sobie sami i rozwalić Europę.”

Kierowcy HGV UK