Afera w DPD

Afera w DPD

 

Dwain McDonald, dyrektor generalny firmy kurierskiej DPD, został zwolniony z posady za 1 milion funtów rocznie z „natychmiastowym skutkiem” po bliżej nieokreślonym „dochodzeniu wewnętrznym”.

Firma odmówiła wyjaśnienia, dlaczego McDonald został poproszona o odejście z firmy lub podania jakichkolwiek szczegółów dotyczących charakteru dochodzenia.


 

Rzecznik DPD, który nadzoruje sieć ponad 5000 zawodowych kierowców, którzy dostarczają towary dla John Lewis, Marks & Spencer i Amazon, nie odpowiedział na pytania o to, dlaczego McDonald został poproszony o natychmiastowe opuszczenie stanowiska pracy lub czy nadal firma będzie mu płaciła.

McDonald, lat 54, pracował dla DPD przez 33 lata, kiedy dołączył do jej poprzednika jako 22-letni sprzedawca w 1988 r. Pełnił funkcję dyrektora generalnego od 2008 r. Według raportów złożonych do Companies House w 2019 r. firma wypłaciła mu nieco ponad 1 mln funtów.

Yves Delmas, dyrektor operacyjny DPD na Europę, wysłał w poniedziałek e-mail do pracowników, aby poinformować ich: „Po wewnętrznym dochodzeniu Dwain McDonald opuścił dziś firmę ze skutkiem natychmiastowym”.


 

Delmas powiedział, że przejmie stanowisko tymczasowego dyrektora generalnego Wielkiej Brytanii. Nie wyjaśnił, dlaczego poproszono McDonalda o odejście z firmy. Wiadomość e-mail wysłana na adres e-mail McDonald’s DPD nie otrzymała odpowiedzi.

Dyrektor nie był bez skazy. W 2018 roku McDonald przyznał się do łamania prawa, robiąc zdjęcia telefonem komórkowym podczas jazdy autostradą. Chwalił się, że podczas jazdy autostradą M62 między Manchesterem a Leeds za pomocą telefonu zrobił zdjęcie vana DPD. McDonald przyznał się do przestępstwa podczas prezentacji, która została nagrana na wideo i opublikowana na YouTube w 2016 roku.

Afera w DPD to nie nowość. Firma trafiła na pierwsze strony gazet w 2018 r., kiedy jeden z ich kurierów zmarł na cukrzycę po opuszczeniu wizyt lekarskich ze specjalistami, ponieważ miał presję w pracy, aby wykonać swoją trasę i bał się 150 funtów kary za każdy opuszczony dzień, jeśli nie znalazłby zastępstwa.


 

Don Lane dwukrotnie zemdlał, w tym raz zapadł w śpiączkę cukrzycową za kierownicą swojej furgonetki DPD podczas dostaw, a firma ukarała go grzywną w lipcu 2017 r. po tym, jak udał się do specjalisty w związku z problemami ze wzrokiem spowodowanych cukrzycą. Ponownie zemdlał we wrześniu i ponownie w grudniu 2017 r., przeszedłszy chorobę podczas przedświątecznego nawału pracy. Zmarł w szpitalu Royal Bournemouth 4 stycznia 2018 roku, pozostawiając żonę Ruth i 22-letniego syna. W firmie DPD pracował przez 19 lat.

Kierowcy HGV UK