Donald Tusk wywołał furię, wzywając Wielką Brytanię do współpracy z Brukselą w celu „wspólnej reakcji na chińskie represje w Hongkongu”.
Były przewodniczący Rady Europejskiej był kluczową postacią podczas negocjacji umowy o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE, często krytykując stanowisko negocjacyjne Wielkiej Brytanii i często kpiąc z ówczesnej premier Theresy May.
Jednak teraz Tusk wzywa Wielką Brytanię, aby przyszła na pomoc UE i pomogła w walce z Chinami w związku z drakońskimi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa, które Pekin narzucił Hongkongowi w zeszłym roku.
Napisał na Twitterze: „UE i Wielka Brytania powinny wspólnie zareagować na chińskie represje w Hongkongu. Pokażmy, że pomimo Brexitu nadal jesteśmy wspólnotą, jeśli chodzi o prawa powszechne”.
Jednak wielu użytkowników Twittera natychmiast zwróciło uwagę panu Tuskowi, w jaki sposób UE niedawno uzgodniła lukratywną umowę inwestycyjną z Chinami, która jak się wydaje, została przyspieszona po Brexicie.
Jeden napisał: „To są puste słowa, w których brakuje działania. UE tyle co podpisała umowę inwestycyjną z Chinami. Xi siedział rozpromieniony podczas rozmowy wideo z Merkel, Macronem, von der Leyenem… czyniąc UE współwinną światowego samozadowolenia w walce z nadużywaniem demokracji i praw człowieka przez KPCh.”
Inny napisał: „Czy nie było dla nas ‘specjalnego miejsca w piekle?’ @guyverhofstadt jak myślisz, zawrzeć umowę z Chinami, czy nie?”
Nawet zagorzały unijny zwolennik i europoseł Guy Verhofstadt zaatakował Brukselę za zawarcie umowy inwestycyjnej z Chinami, apelując do Parlamentu Europejskiego o zawetowanie umowy.
Napisał na Twitterze: „Czy to czas na negocjowanie umów z Chinami? Myślę, że to pokazuje geopolityczną naiwność zamiast geostrategicznej autonomii. Na szczęście, w przeciwieństwie do Chin, UE jest demokracją i @Europarl będzie miało ostatnie słowo!”.
Komentarze