Uciekł do Polski by mieć krótszy wyrok

Uciekł do Polski by mieć krótszy wyrok

Sąd w Wielkiej Brytanii skazał 29-letniego Polaka na 11 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Adrian W. uciekł jednak do Polski, gdzie górna granica kary wynosi 8 lat. Ponieważ nie będzie ekstradycji, kierowca odsiedzi trzy lata mniej niż powinien.

14 lipca 2018 r. 29-letni dziś Adrian W. jechał 160 km/h swoim BMW trasą A35 w okolicach Puddletown w Wielkiej Brytanii. Tam wjechał czołowo w auto 49-letniego Davida Granta-Johnesa, który wraz z żoną wracał z rodzinnej uroczystości – świętowali ukończenie studiów przez syna. Pan Grant-Johnes nie przeżył tego wypadku.

Adrian W. miał we krwi dawkę substancji marihuany przekraczającą brytyjską normę – 3 mg THC. Polak wkrótce po wypadku zbiegł z Wielkiej Brytanii do ojczyzny. Dzięki współpracy Brytyjskiej Policji z polskimi służbami, Adrian W. został aresztowany w Polsce w grudniu ubiegłego roku.

W Wielkiej Brytanii odbył się proces bez jego udziału. Jak donosi tamtejsza prasa, sąd w Bournemouth skazał go na 11 lat pozbawienia wolności. Brytyjczycy uznali jednocześnie, że Adrian W. nie powinien w ramach Extradiction Act zostać sprowadzony do tamtego kraju i że może odbywać karę więzienia w swojej ojczyźnie.

To niezwykle korzystne dla polskiego kierowcy. Polskie prawo za to samo przestępstwo przewiduje bowiem maksymalnie 8 lat pozbawienia wolności. Adrian W. dzięki ucieczce z Wielkiej Brytanii skrócił więc sobie pobyt za kratkami aż o 3 lata. Na wolność wyjdzie przed 2028 rokiem, bo w poczet kary zaliczone zostanie mu przebywanie w polskim areszcie.

źródło: brd24.pl
Kierowcy HGV UK