Brytyjskie firmy już zapowiedziały, że będą musiały pozbyć się pracowników będących imigrantami. Czyli jednak będą zwolnienia – wbrew temu, o czym zapewniali ministrowie w Wielkiej Brytanii.
O sprawie informują brytyjskie media. Restrykcje dotyczące zatrudniania obcokrajowców odbiją się na brytyjskich firmach na tyle negatywnie, że prawdopodobnie będą one zmuszone do redukcji działalności i zwolnienia także części aktualnych pracowników. Szokujące dane Federation of Small Businesses pokazują, że prawie 40 proc. brytyjskich firm oświadczyło, że miały problemy z rekrutacją odpowiednich pracowników w ciągu ubiegłego roku.
O ile brytyjski rząd zagwarantował dalsze prawo do życia Polakom już mieszkającym na Wyspach, o tyle nie może im zagwarantować, że firmy, w których pracują, utrzymają się na rynku w wyniku kontrowersyjnej polityki imigracyjnej. Gdy zacznie obowiązywać system punktowy, wiele firm po prostu nie będzie mogło zatrudniać nowych pracowników, za czym pójdzie fala zwolnień w podupadających przedsiębiorstwach.
„Firmy chcą podnieść kwalifikacje swoich pracowników, zwiększyć produktywność oraz poszerzyć to o następne pokolenia, jednak potrzebują wsparcia, aby tego dokonać. Możemy mieć do czynienia z krytyczną sytuacją po wprowadzeniu nowego systemu, szczególnie gdy ramy czasowe są tak ciasne” – powiedział Mike Cherry z Federation of Small Businesses.
Rząd dał brytyjskim firmom zdecydowanie za mało czasu na wprowadzenie niezbędnych zmian. Jeśli pociągnie to za sobą zwolnienia – a najpewniej pociągnie – nie trzeba długo myśleć aby wpaść na to, kto znajdzie się na celowniku działu HR.
