Kierowca ciężarówki Raymond Hogg skazany na ponad 4 lata więzienia

Kierowca ciężarówki Raymond Hogg, który korzystał ze swojego telefonu komórkowego chwilę przed tym, jak zabił kobietę z Ipswich, został skazany na ponad cztery lata więzienia.

W kwietniu tego roku, Hogg jechał z prędkością około 50 mil na godzinę, kiedy zderzył się z samochodami stojącymi w korku w pobliżu Washbrook, blisko skrzyżowania Copdock.

Nagrania z kamery samochodowej pokazały, że korek był widoczny z kabiny ciężarówki Hogga przez 14 sekund, zanim wjechał w tył czerwonej Mazdy 6 rozpoczynając łańcuch kolizji z udziałem trzech innych samochodów i kolejnej ciężarówki.

Śledczy odkryli, że przed kolizją, przez ponad 20 minut, Hogg używał praktycznie bez przerwy telefon komórkowy.

Połączenie wychodzące, które wymagało manualnego wybrania numeru, zostało wykonane na kilka sekund przed zderzeniem.

Nie było dowodów na to, że Hogg hamował lub wykonał wymijające manewry, gdy jego ciężarówka zbliżała się do prawie stacjonarnego ruchu na pasie jednej z dróg na północ tuż przed 12:40 w piątek 20 kwietnia.

Na wcześniejszym przesłuchaniu Hogg przyznał się do winy za spowodowanie śmierci 43-letniej Amandy Snowling z Ipswich, w wyniku niebezpiecznej jazdy.

Osoby przebywające w innych pojazdach, które brały udział w wypadku również odniosły obrażenia, w tym bóle kręgosłupa, siniaki i bóle brzucha.

W środę 9 października, w sądzie koronnym w Ipswich, 69-letni profesjonalny kierowca z 40-letnim doświadczeniem, został skazany na 52 miesiące aresztu i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdu po zwolnieniu.

Przy okazji przypomnijmy, że Polak pracujący w Wielkiej Brytanii jako kierowca ciężarówki Tomasz K. dostał aż dziesięć lat kary więzieniu za spowodowanie wypadku, do którego doszło 10 sierpnia 2016 na trasie A34. Kierowca przyznał się do korzystania w momencie wypadku z telefonu komórkowego. Przez około 7 sekund miał on zmieniać muzykę, zupełnie odrywając wzrok od drogi.

W wyniku wypadku zginęła 45-letnia kobieta oraz trójka dzieci. Cała sprawa była tym bardziej przerażająca, że świadkami ich śmierci był partner 45-latki oraz ich czwarte dziecko. Jechali oni w innym samochodzie, który również brał udział w tym wypadku.