Zdaniem brytyjskiej policji europejscy kierowcy uciekają przed mandatami za przekroczenie prędkości w Wielkiej Brytanii. Setki zagranicznych kierowców mogą poruszać się po drogach z nadmierną prędkością z powodu luki prawnej. Policja w Wielkiej Brytanii potwierdza, że nie może ścigać właściciela lub kierowcy pojazdów z zagranicy, jeśli zostaną złapani przez fotoradar.
Około 900 brytyjskich kierowców zostało przyłapanych na przekroczeniu limitu prędkości 50 mil na godzinę na M20 i dostało mandaty w wysokości 100 GBP. 400 zagranicznych kierowców również zostało przyłapanych na łamaniu prawa, ale policja w Kent nie wyciągnęła żadnych konsekwencji.
Inspektor Daryl McGrath z policji drogowej policji w Kent powiedział w wywiadzie dla The Telegraph:
„Ustawa nie zezwala brytyjskiej policji na ściganie zagranicznych kierowców, gdy złapie ich fotoradar. Powodem jest to, że w Wielkiej Brytanii, ten kto prowadził pojazd w momencie domniemanego przestępstwa, jest odpowiedzialny za wykroczenie. Natomiast w niektórych krajach UE zarejestrowany właściciel pojazdu ponosi odpowiedzialność, nawet jeśli w tym czasie nie prowadził pojazdu.
Zgodnie z prawem UE z 2017 r. brytyjska policja może zażądać danych zarejestrowanego właściciela, jeśli są cudzoziemcami, ale nie możemy ustalić, kto prowadził pojazd w tym czasie, a tego właśnie wymaga prawo brytyjskie, aby ścigać kierowców za przekroczenie prędkości”.
W 2017 r. wprowadzono dyrektywę UE, która miała ułatwić państwom członkowskim śledzenie kierowców, którzy popełnili szereg przestępstw. Zgodnie z tymi dyrektywami państwa członkowskie mogą wymieniać się danymi zarejestrowanego właściciela pojazdu (zamiast kierowcy) w momencie popełnienia przestępstwa. Brytyjskie prawo czyni kierowcę odpowiedzialnym za przestępstwo. Oznacza to, że brytyjska policja może mieć trudność z uzyskaniem informacji o kierowcy i wręczeniem mu grzywny.
Contraflow na M20 został wprowadzony w okresie od kwietnia do końca maja w ramach planów awaryjnych Brexit. Dwa pasy na M20 w Londynie mają ograniczenie prędkości do 50 mil na godzinę. Lokalny poseł Damian Green powiedział:
„To niedopuszczalne. Każdy, kto korzysta z tej części M20, może powiedzieć, jak zostali wyprzedzeni przez zagraniczne ciężarówki, które nie przestrzegają ograniczenia prędkości. Fakt, że mogą to robić bezkarnie, wysyła niewłaściwy komunikat”.
Artykuły sponsorowane
Philip Gomm z Fundacji RAC powiedział:
„Przymykanie oczu na pędzących kierowców, niezależnie od ich narodowości, wysyła niewłaściwy komunikat o tym, co jest dopuszczalne na drogach w Kent. Egzekwowanie prawa nie musi odbywać się na drogach, ale np. w portach.
Jeśli kamery są używane do wykrywania przestępstw, nie można byłoby nakładać kary w punktach wjazdu i wyjazdu? Samo to miałoby szybki efekt odstraszający”.
Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.