Według Mike’a Rutherforda rok 2018 był katastrofalnym rokiem dla brytyjskiego przemysłu samochodowego, który cofnął się w wielu kluczowych obszarach.
Najnowsze statystyki brytyjskiej branży motoryzacyjnej właśnie ukazały kolosalne zmiany w 2018 roku względem roku poprzedniego.
Prawdą jest, że Jaguar Land Rover zachował swoją pozycję największego producenta pojazdów. Równie dobrą wiadomością było to, że na brytyjskiej scenie motoryzacyjnej liczba miejsc pracy pozostała taka sama (856.000), przy czym co najmniej 10 procent pracowników pochodziło z Europy (tak samo jak w 2017 roku). Wisienką na torcie było to, że obroty przemysłu samochodowego nadal utrzymywały się na poziomie 82 miliardów funtów.
Ale w tym miejscu kończą się pozytywy, a zaczynają przeważać negatywy. Boli to, ale w 2018 roku cofnęliśmy się w zbyt wielu ważnych działach.
Porównując rok 2018 do 2017, w Wielkiej Brytanii spadła produkcja samochodów i silników oraz liczba nowo zarejestrowanych samochodów i eksport aut. Zmniejszyło się również tempo tworzenia nowych miejsc pracy i liczba młodych ludzi rozpoczynających praktyki zawodowe. Pieniądze zainwestowane w nasz przemysł motoryzacyjny zniżyły się z kwoty 2.6 mld do 1.4 mld funtów. Niedobrze.
Liczba producentów pojazdów użytkowych spadła z pięciu do czterech, a autobusów czy autokarów z dziewięciu do ośmiu. Honda i Infiniti poinformowały, że opuszczają Wielką Brytanię. Wyeksportowaliśmy mniej pojazdów i spadliśmy z 11 na 12 miejsce w globalnej produkcji samochodów. Wyprzedziła nas Rosja, a prężna Republika Czeska lada moment będzie gotowa popchnąć nas na „pechowe 13 miejsce”.
W tym samym czasie zmniejszyła się liczba dużych brytyjskich firm dostarczających samochody. Sprzedaż diesli, którym politycy wypowiedzieli wojnę, gwałtownie spadła. Rejestracje flot spadły, podobnie jak zakupy używanych samochodów. Emisje CO2 pogorszyły się, ponieważ politycy zachęcali ludzi do kupowania benzyny, a nie oleju napędowego.
Ale nie wszystkie wieści z 2018 roku są złe. Sprzedaż samochodów z napędem benzynowo-elektrycznym i w mniejszym stopniu samochodów z napędem elektrycznym wzrosła. Według Society of Motor Manufacturers and Traders liczba pracowników zatrudnionych przy silnikach wysokoprężnych była w rzeczywistości wyższa w 2018 r. niż w 2017 r.
Kolejny pozytyw to wzrost produkcji pojazdów użytkowych, dodany do wzrostu procentowego eksportu samochodów do USA i Japonii. Sektor SUV-ów był wśród nielicznych, które wzrosły, a Nissan Qashqai był szczególnie popularny wśród kupujących.
W 2017 roku na drogach było 34.7 mln aut, w porównaniu z 34.9 mln w ubiegłym roku. Do 40 milionów zrosła także całkowita liczba zarejestrowanych pojazdów. Nie jest pewne, czy to dobrze, ponieważ „sieci” dróg i parkingów nie rozwijają się odpowiednio.
Większości powyższych informacji nie czyta się łatwo. I choć przynajmniej procentowo liczba kierowców kupujących własne samochody w 2018 roku rzeczywiście wzrosła, to zmniejszyła się liczba nabywców flot.
Innymi słowy, najbardziej lojalni, ważni i pewni siebie klienci kupujący w zeszłym roku od brytyjskich producentów i dealerów to ludzie tacy jak wy, drodzy czytelnicy: prawdziwi konsumenci wydający własne pieniądze na zakup samochodów dla siebie. Kupujący tacy jak ty robią więcej niż większość, aby wesprzeć handel i miejsca pracy w Wielkiej Brytanii.