Wojna handlowa Chiny - USA skutkuje zmianami w przepływie towarów

Wojna handlowa Chiny - USA skutkuje zmianami w przepływie towarów

Ok. 82 proc. towarów z Chin wartości 250 mld dolarów, które nie trafią do USA z powodu podniesienia taryf celnych, zostanie przechwycone przez przedsiębiorstwa w innych krajach. Na duży udział w takim przejęciu mogą liczyć kraje Unii Europejskiej.

Ok. 12 proc. towarów chińskich w eksporcie do USA przechwycą inne firmy chińskie, a jedynie około 6 proc. - amerykańskie.

  • Kraje "trzecie" mogą przechwycić około 85 proc. towarów amerykańskich eksportowanych do Chin, wartości 85 mld USD , które z powodu wyższych ceł tam nie trafią.
  •  Potencjalne możliwości wzrostu eksportu krajów unijnych z powodu konfliktu handlowego supermocarstw szacowane są na około 70 mld dolarów, z tego do USA mogą trafić dodatkowo z Europy towary wartości 50 mld USD, a do Chin – 20 mld USD.
  • Po pierwszych czterech miesiącach 2019 r. eksport z Polski do USA miał wartość 2,3 mld dolarów i był o 6,5 proc. większy niż w tym samym okresie 2018 r. To wyższa dynamika niż średnia w grupie 10 największych rynków zbytu polskich towarów.

Z kolei w przypadku eksportu amerykańskich towarów wartości 85 mld dolarów do Chin około 85 proc. z tej puli zostanie przechwycone przez przedsiębiorstwa z innych krajów.

Łącznie substytucji importu do USA i Chin krajów wymaga blisko 2000 rodzajów towarów.

Takie szacunki podaje brytyjska firma Lloyd’s Logistics, powołując się m.in., na dane UNCTAD (Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju ONZ). Są one uzupełnione częściowo przez raport japońskiej finansowej grupy Nomura.


Uwarunkowania
Według ocen Bank Światowego eskalacja wojny handlowej między dwoma największymi gospodarkami na świecie odbije się ujemnie na globalnej gospodarce. Z tego powodu obniżył on wcześniejsze prognozy światowego wzrostu gospodarczego w 2019 roku o 0,3 punktu procentowego - do 2,6 proc.

Niedawny raport Europejskiej Izby Handlowej w Pekinie wskazuje, że co czwarte europejskie przedsiębiorstwo prowadzące działalność w Chinach odczuje spór handlowy USA-Chiny lub zostało dotknięte jego skutkami.

Konflikt handlowy dwóch potęg ma zarazem jeden pozytywny aspekt. Na zmianie kierunków importu potrzebnych obu supermocarstwom towarów mogą skorzystać niektóre branże z krajów "trzecich", ocenia się w analizie UNCTAD.

Możliwe przesunięcia towarów jest uzasadnienie w pełni ekonomiczne.

- Kraje, które oczekują korzyści wynikających z napięcia handlowego USA-Chiny mają bardziej konkurencyjne oferty i posiadają możliwości gospodarcze zastąpienia przedsiębiorstw amerykańskich i chińskich - możemy przeczytać w analizie.

Lloyd’s Logistics podkreśla zarazem, że niektórzy analitycy wskazują na jeszcze inny aspekt wojny celnej USA-Chiny. Towary z obu krajów, nie trafiające do partnera, mogą być przedmiotem większego eksportu na inne rynki – w tym np. europejskie. Może to oznaczać wzrost konkurencji i pogorszenie pozycji rynkowej rodzimych producentów.

Kto ile skorzysta?
Potencjalne możliwości wzrostu eksportu krajów unijnych z powodu powyższego konfliktu handlowego supermocarstw szacowane są na około 70 miliardów dolarów. Z tego do USA mogą trafić dodatkowo z Europy towary za 50 mld USD, a do Chin – 20 mld USD, szacuje UNCTAD.

Japonia, Meksyk i Kanada będą mogły wypełnić lukę w sprzedaży towarów do USA o łącznej wartości 20 mld dolarów. W grupie innych potencjalnych, największych beneficjentów wymienia się Wietnam, Tajwan, Chile, Malezję i Argentynę.

Z kolei substytutami amerykańskich produktów elektronicznych, które nie trafiają na rynek chiński, mogą być towary głównie z Wietnamu, Tajwanu i Korei Płd., półprzewodniki będzie w większym zakresie oferować Malezja, części do silników samochodowych – Korea Płd. i Meksyk.

Japońska Nomura, nie jest tak optymistyczna w ocenach szans wzrostu eksportu z Europy, jak UNCTAD. Wskazuje jednak, że najbardziej skorzystają Francja i Niemcy, głównie dzięki większej sprzedaży samolotów.

Według Nomury największym beneficjentem wojny celnej już jest Wietnam, którego PKB wzrósł o 7,9 proc., a następnie: Tajwan (+2,1 proc. wzrost PKB), Chile (+1,5 proc. wzrostu PKB), Malezja (+1,3 proc.) i Argentyna (+1,2 proc.).

Szanse dla Polski
Na razie jest zbyt mało danych do oceny, czy i w jakim zakresie na wojnie celnej obu supermocarstw korzysta polska gospodarka. Należy też pamiętać, że duża część polskiego eksportu obejmuje sprzedaż towarów w kooperacji, jako wsad do wyrobów finalnych eksportowanych przez inne kraje – szczególnie Niemcy.

Zarządy polskich morskich portów albo nie zanotowały większego eksportu towarów do USA, albo nie potrafią uchwycić takich danych.

Jedną ze wskazówek możliwości wystąpienia takiego efektu są natomiast dane GUS, choć należy zastrzec, że są zbyt ogólne.

Po pierwszych czterech miesiącach 2019 r. eksport z Polski do USA miał wartość 2,3 mld dolarów i był o 6,5 proc. większy niż w tym samym okresie 2018 r. (liczony w złotych wzrósł o 17,5 proc.; na tę zmianę duży wpływ mogły mieć wahania kursów walut).

Jest to więc znacznie wyższa dynamika niż średnia w grupie 10 największych rynków zbytu polskich towarów. Liczony w dolarach eksport do nich wzrósł bowiem tylko w czterech kierunkach, średnio o 3,3 proc. (łącznie z USA). Sprzedaż (liczona w USD) do pozostałych sześciu krajów – największych odbiorców polskich towarów - zmalała średnio o 3,9 proc.

źródło: wnp.pl
Kierowcy HGV UK