Dane o zarobkach obywateli Unii Europejskiej prześledziła Europejska Fundacja na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy (Eurofund). Szczegółom raportu przyjrzała się Gazeta Wyborcza.
Wynika z niego, że Polacy zarabiający w ojczyźnie wciąż nie mają powodów do radości. Zwłaszcza, gdy swoje zarobki porównają z tymi z innych państw Unii. Szczególnie jest to widoczne w przypadku płacy minimalnej. W przeliczeniu na euro, należy ona nie tylko do najniższych w UE – 523, ale też pobiera ją aż 14 proc. zatrudnionych. To znowu jeden z najwyższych wskaźników w Europie.
Polska liderem w Europie. Jedna piąta z nas zarabia około minimumhttps://t.co/zoQeJo7jsx
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) June 5, 2019
Dla porównania, w Wielkiej Brytanii płaca minimalna to 1747 euro, choć tu pobiera ją podobna ilość zatrudnionych, bo 12 proc. Ale na przykład w Czechach minimum płacowe dotyczy zaledwie 2 proc. pracowników, z tym że wynosi ono jeszcze mniej niż w Polsce – 519 euro.
Najwyższa płaca minimalna – 2071 euro występuje w Luksemburgu, trzecia (po Wielkiej Brytanii) jest Irlandia (1656 euro), a na kolejnym Holandia (1616 euro). Za to najniższa płaca minimalna jest w Bułgarii. To jedynie 286 euro.
Wrażenie robi też porównanie płac za godzinę: podczas gdy Bułgar pracuje za nie mniej niż 1,62 euro, a Polak - 2,95 euro, to tę samą pracę w rolnictwie czy przemyśle Niemiec wykonuje za 9,19 euro.
Ważne podkreślenia jest też to, że płaca minimalna jest szczególnie udziałem kobiet. Zdecydowanie częściej zarabiają one 90-110 proc. minimum.
Przeciętnie w Europie kobiety stanowią 62 proc. zarabiających mniej niż 90 proc. minimum. 57,5 proc. zarabia od 90 do 110 proc. płacy minimalnej. Najgorzej jest w Czechach, gdzie aż 78 proc. zarabiających od 90 do 110 proc. płacy minimalnej to kobiety. W Polsce udział kobiet w płacy minimalnej wyniósł odpowiednio 60 i 57 proc.