Trzeba przyznać, że 40-letni kierowca ciężarówki zaczął tydzień z prawdziwym przytupem. Teraz będzie musiał za to zapłacić nie tylko przed pracodawcą, ale i przed sądem. Na widok policjantów był bardzo zdziwiony. Okazało się, że już zdążył zdjąć ubrania i zamierzał... położyć się spać. Problem w tym, że zupełnie nie wiedział, gdzie się znajduje. Tak bardzo był pijany.
Wszystko wydarzyło się w ostatni wtorek, 14 maja, tuż po 21.00. Dyżurny dostał zgłoszenie, że drogą krajową numer 8 w stronę Ząbkowic Śląskich jedzie "prawdopodobnie pijany tirowiec". - Wysłani na miejsce policjanci zobaczyli zaparkowany na światłach, dokładnie na pasie umożliwiającym skręt w prawo, samochód ciężarowy z naczepą - mówi kom. Ilona Golec z ząbkowickiej policji. - Gdy otworzyli drzwi kabiny, mężczyzna właśnie się rozbierał do spania - dodaje.
40-latek był bardzo zdziwiony widokiem mundurowych. Nie miał bladego pojęcia gdzie jest! Tłumaczył, że przecież zjechał na parking i zamierza się przespać. - Nic dziwnego, że tak twierdził. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że mieszkaniec powiatu tomaszowskiego miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie - dodaje rzeczniczka.
Artykuły sponsorowane
Po wykonaniu niezbędnych czynności faktycznie mógł już sobie odpocząć... w policyjnym areszcie. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy.
Blokująca drogę ciężarówka została przestawiona na parking przez innego pracownika firmy transportowej, który jechał tą samą trasą.
Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.