Już 19 maja wchodzi w życie unijna dyrektywa Track&Trace, która nakłada na producentów, importerów i dystrybutorów obowiązek stosowania systemu identyfikacji i śledzenia ruchu. Jako że kierowcy często przewożą papierosy z różnych krajów warto zapoznać się z nowymi przepisami.
Przedsiębiorcy mają coraz mniej czasu, żeby sprawdzić czy dysponują infrastrukturą, która pozwoli im sprostać nowym wymaganiom. Dyrektywa Track&Trace albo TPD (Tobacco Products Directive) to unijna regulacja, która ma pomóc w walce z nielegalnym obrotem wyrobami tytoniowymi w Europie.
Artykuły sponsorowane
Na wszystkie podmioty działające w branży tytoniowej – od producentów, przez importerów, po dystrybutorów – nakłada obowiązek stosowania systemu identyfikacji i śledzenia ruchu. Każda paczka papierosów albo tytoniu i każde opakowanie zbiorcze wprowadzane do obrotu w którymkolwiek z europejskich krajów muszą być oznaczone odpowiednim niepowtarzalnym identyfikatorem i zarejestrowane w systemie.
Potem ich status aktualizowany na każdym kolejnym etapie łańcucha dostaw. Dane będą przesyłane do repozytoriów, gdzie będą przechowywane i w razie potrzeby udostępniane odpowiednim organom.
Ankieta
Dyrektywa tytoniowa UE Track&Trace wchodzi w życie 19 maja. To oznacza, że przedsiębiorcy mają już coraz mniej czasu, żeby sprawdzić czy dysponują infrastrukturą, która pozwoli im sprostać nowym wymaganiom. Konieczny jest dobór odpowiedniego oprogramowania. Bo wdrożenie dyrektywy tytoniowej oznacza, że przedsiębiorstwa, które obejmuje jej oddziaływanie, będą musiały gromadzić, przetwarzać i przesyłać ogromną ilość nowych danych. Jaki to będzie miało wpływ na konsumenta okaże się w praniu.