Kierowca autobusu trafił do sądu za bezmyślne podążanie za nawigacją satelitarną

Kierowca autobusu trafił do sądu za bezmyślne podążanie za nawigacją satelitarną

Kierowcy autobusu, który uderzył w płot po zignorowaniu znaku zakazu wjazdu dla ciężkich pojazdów pozwolono na zachowanie uprawnień.

Mitiku Asefa prowadził piętrowy autobus pełen pasażerów, gdy postanowił jechać według wskazań nawigacji satelitarnej, zamiast obserwacji znaków drogowych.

43-latek utknął i spowodował znaczne uszkodzenia zarówno ogrodzenia, jak i pojazdu.

Sędzia okręgowy powiedział mu, że wypadek mógł być znacznie poważniejszy, ale pozwolił mu zachować prawo jazdy. Został uznany za winnego jazdy bez należytej staranności i uwagi.

Incydent miał miejsce na Mytholm Steeps w Hebden Bridge 6 lipca ubiegłego roku.

Sąd Kirklees Magistrates został poinformowany, że w tym dniu Asefa jechał wynajmowanym prywatnie piętrowym autobusem i miał pasażerów na pokładzie. Śledził nawigację satelitarną TomTom i zignorował znak, który jasno pokazywał, że ciężkie pojazdy nie przejadą tą drodą.

Zamiast tego kontynuował jazdę pod górkę po stromym nachyleniu z ostrymi zakrętami i zmuszony był zawrócić na szczycie drogi, a jego pasażerowie wysiedli i poszli piechotą w dół za autobusem, gdy wracał z powrotem ze wzgórza.

Asefa z Back Hilton Street w Salford powiedział, że straci pracę, jeśli dostanie zbyt wiele punktów na swoje prawo jazdy.

Zastępca sędziego okręgowego John Maxwell skomentował: „Kierowca ten przejechał obok znaku, który jasno pokazywał zakaz wjazdu samochodów ciężarowych. Próbując mimo wszystko, spowodował znaczne szkody w ogrodzeniu i uszkodzenie pojazdu, którym jechał.”

Ankieta

Czy Twoim zdaniem brakuje kierowców ciężarówek?

„W rzeczywistości jest to bardzo poważne wykroczenie, które mogło spowodować wiele poważnych obrażeń ludzi w pojeździe”.

Sędzia Maxwell ukarał Asefę ośmioma punktami karnymi. Ojciec dwójki dzieci odpowiedział, że nadal może stracić pracę za zbyt wiele punktów.

Sędzia odpowiedział: „To poważna sprawa. Jeśli nie podoba ci się moja decyzja, masz pełne prawo pójścia do sądu koronnego, aby odwołać się od tego, co mówię”.

Asefa został ponadto ukarany grzywną w wysokości 150 funtów i nakazano mu zapłacić 500 funtów kosztów sądowych, a także 50 funtów dopłaty dla ofiar wypadków.

Kiedy opuścił sąd, skomentował: „To wcale nie jest fair - nie zamierzam tego tak zostawić”.

źródło: examinerlive.co.uk
Kierowcy HGV UK