Pijany kierowca 40-tonowej ciężarówki potrącił pracownika na rondzie A43 w Corby

Pijany kierowca 40-tonowej ciężarówki potrącił pracownika na rondzie A43 w Corby

Kierowca ciężarówki, który trzykrotnie przekroczył limit alkoholu we krwi, przeorał się przez pachołki i wjechał w robotnika drogowego w Corby, po czym trafił do aresztu na sześć miesięcy.

Adam M., lat 46, jechał trasą na której przeprowadzano roboty drogowe, zamiotał się i wjechał na odgrodzony teren, prosto w ofiarę Liama Stanners.

Pan Stanners został przewrócony na ziemię. Polski kierowca, zamieszkały w miejscowości Węgorzewo, przyznał się do niebezpiecznej jazdy pod wpływem alkoholu przed Sądem koronnym w Northampton.

Tuż po wypadku, test przeprowadzony alkomatem wykazach, że kierowca z Polski miał 111 mikrogramów alkoholu w 100 mililitrach wydychanego powietrza - dozwolony limit to 35 mikrogramów alkoholu.

Pan Stanners pracował przy robotach drogowych o 13.00 w sobotę 2 lutego, gdy oskarżony wjechał swoim samochodem ciężarowym w jego tył. Ofiara zeznała przed sądem, że „nie widziała nadjeżdżającego pojazdu” i „została uderzona z tyłu przez 40-tonową ciężarówkę”. Siła uderzenia ciężarówki pchnęła go do przodu i upadł na ziemię.

Kiedy Polak wysiadł z ciężarówki, był bardzo skruszony, ale zeznano, że kilka razy zapytał się „ile?”.

W oświadczeniu dotyczącym wpływu wypadku na ofiarę odczytanym sądowi, pan Stanners, który mieszka Birmingham i był w sądzie, aby wysłuchać piątkowego werdyktu, powiedział: „W ciągu pierwszych kilku tygodni nie mogłem spać. Ciągle myślałem o wypadku, budząc się co kilka godzin, czułem ciągły niepokój”. Sąd został poinformowany, że ofiara, która była w sądzie wraz z rodziną, nie odniosła żadnych poważnych obrażeń fizycznych, ale od czasu wypadku cierpi na bóle głowy i musiał wsiąść pięć dni wolnego od pracy, co kosztowało go setki funtów utraconych zarobków. W oświadczeniu również potwierdzono, że ofiara nie czuje się komfortowo wykonując swoją pracę i chce się z niej zrezygnować.

Adwokat kierowcy Natalie Carter jako okoliczności łagodzące podała, że Polak jest kierowcą od 23 lat i nie miał wcześniejszych wyroków skazujących w tym kraju lub w Polsce. Powiedziała, że jego żona i dzieci w wieku 18 i 22 lat, które uczą się w pełnym wymiarze godzin, są uzależnione od jego zarobków.

Ankieta

Co dalej z Brexitem?

Panna Carter powiedziała: „Pan Adam wstydzi się, że przyniósł hańbę sobie i swojej rodzinie i tego, że mógł spowodować znacznie więcej obrażeń ofierze”.

W trakcie przesłuchania od razu przyznał się do winy.

‘Polak pracował w Wielkiej Brytanii od stycznia’ - powiedziała panna Carter. ‘Pracował tu co najmniej pięć dni w tygodniu i nie znalazł jeszcze stałego zakwaterowania, więc mieszkał w swojej ciężarówce. Zdarzały się dni, w których nie pracował.’ 

Sąd usłyszał, że w sobotę 2 lutego, oskarżony miał mieć wolne, więc poprzedniego wieczoru pił domowej roboty wino. Jednak rano otrzymał telefon od szefa, prosząc go o odebranie papierkowej roboty z pobliskiej fabryki. „Nie chciał zawieść swojego pracodawcy” - powiedziała panna Carter.

Zwróciła się do sędziego o rozważenie wyroku w zawieszeniu, dodała, że Polak nigdy nie był w więzieniu, nie mówi po angielsku, a perspektywa prac społecznych w Wielkiej Brytanii była niemożliwa, ponieważ nie miałby już prawa jazdy.

Sędzia Rebecca Crane powiedziała: „Podczas zeznań powiedziałeś, że popełniłeś błąd.”

„Po wieczorze z winem twierdziłeś, że robotnik drogowy wyskoczył przed Twój pojazd.”

„Wynik badania alkomatem był bardzo wysoki - ponad trzykrotność dozwolonego limitu.”

„Na szczęście pan Stanners nie doznał poważniejszych obrażeń.„

„Przestępstwo jest poważne i przekracza próg nadzoru ”.

 

Polski kierowca został skazany na sześć miesięcy więzienia za niebezpieczną jazdę i dwa miesiące za jazdę pod wpływem alkoholu. Zostanie zwolniony warunkowo po trzech miesiącach. Zabrano mu także prawo jazdy na dwa lata i trzy miesiące i nakazano wypłacenie ofierze odszkodowania w wysokości 600 GBP.

Po piątkowej rozprawie mama Liama Stannersa powiedziała, że rozmawiała ze swoim synem przez telefon zaraz po wypadku i był przerażony, że został poważnie ranny. Pan Stanners powiedział: „Myślę, że to sprawiedliwy wyrok.„

Chcę uświadomić ludziom, aby nie wsiadali za kółko po alkoholu. Mogło być o wiele gorzej. To nie było tylko małe pchnięcie - rzuciło mnie na odległość. To było straszne. Mam nadzieję, że kierowca wyniesie z tego lekcję. ”

źródło: northantstelegraph.co.uk
Kierowcy HGV UK