Recesja w Europie staje się faktem. Ale Polska znów jest zieloną wyspą

Recesja w Europie staje się faktem. Ale Polska znów jest zieloną wyspą

Turecka gospodarka się kurczy, niemiecka otarła się o recesję, a włoska stanęła w miejscu. Kraje, w których płaci się w euro, są w najgorszej kondycji od czterech lat. W ostatniej dekadzie podobna sytuacja za każdym razem kończyła się głębszą recesją. Ale nad Wisłą nie mamy się czego bać.

Od co najmniej kilku miesięcy ekonomiści straszą, że nadchodzi globalne spowolnienie gospodarcze. W największych krajach Europy i świata widać już zdecydowane hamowanie, a w niektórych przypadkach można już mówić o recesji.

W poniedziałek okazało się, że w czwartym kwartale 2018 roku produkt krajowy brutto Turcji spadł o 3 proc. w porównaniu z czwartym kwartałem 2017 roku. W trzecim kwartale też był na minusie, więc to nie jednorazowy wypadek.

To jednak nic przy niemieckiej, a więc największej europejskiej gospodarce. Po spadku PKB Niemiec w trzecim kwartale o 0,2 proc. w porównaniu z drugim, w końcówce roku bilans wyszedł na zero. A to oznacza, że recesja puka do drzwi naszych zachodnich sąsiadów.

Kolejne kraje w kolejce

Problem mają nie tylko Niemcy i Turcja. Najlepiej obrazuje go średnie tempo wzrostu w całej strefie euro. Mamy za sobą już piąty z rzędu kwartał, kiedy to PKB w krajach, które płacą euro, rośnie coraz wolniej. Niecałe dwa lata temu wzrost PKB był na poziomie prawie 3 proc. Teraz to zaledwie 1,1 proc. To zły znak. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat taka seria miała miejsce dwa razy i za każdym razem kończyła się trwającą ponad rok recesją.

(Fot: tradingeconomics.com)

We Włoszech dynamika PKB wyhamowała do zera, we Francji wynosi mniej niż jeden procent. A jeszcze niedawno tempo wzrostu PKB w tym kraju było 3-krotnie wyższe.

Hamulec ręczny zaciągnęła też Szwajcaria, która w pół roku spowolniła z 3,5 do 1,4 proc.

Roczna dynamika PKB (dane za czwarty kwartał 2018):

Polska gospodarka skutecznie broni się przed spowolnieniem. Widać to wyraźnie w liczbach (Fot: Damian Słomski)

Zieloną wyspą, choć nie jedyną, ponownie jest Polska. Ekonomiści straszyli spowolnieniem, ale do tej pory się to nie ziściło, bo wzrost naszego PKB od ponad roku jest w okolicach 5 proc. W Europie minimalnie lepszym wynikiem na koniec 2018 roku mogły się pochwalić tylko Łotwa, Węgry i Islandia, których gospodarki są wielokrotnie mniejsze od naszej.

Choć spadkowy trend jest nie do powstrzymania i dotknie w najbliższym czasie także naszą gospodarkę, najnowsze prognozy jasno pokazują, że stagnacja ani recesja nas nie dotkną. Z opublikowanego w poniedziałek raportu NBP wynika, że w tym roku polskie PKB urośnie o 4 proc. i nawet w 2020 roku będzie na plusie niewiele mniej.

Co się dzieje z europejską gospodarką?

W najnowszym raporcie NBP ekonomiści wskazują, że najpoważniejsze spowolnienie w strefie euro od czterech lat wynika m.in. z problemów w handlu światowym (wojna handlowa USA-Chiny), wzrostu cen energii oraz pogorszenia nastrojów firm i - w nieco mniejszym stopniu - konsumentów.

"Nadal negatywnie na koniunkturę oddziałują także czynniki jednorazowe, takie jak protesty we Francji czy wydłużające się problemy sektora motoryzacyjnego w Niemczech" - czytamy w opracowaniu.

Ekonomiści spodziewają się, że czynnikami ograniczającymi wzrost w strefie euro będą niepewność dotycząca światowej polityki gospodarczej, pogarszanie się koniunktury w gospodarkach wschodzących i nierozwiązane problemy strukturalne niektórych krajów strefy euro. Zwracają też uwagę na niekorzystne zmiany demograficzne i niski wzrost produktywności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam na maila:

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

lub na fanpejdża:

Kierowcy HGV UK

źródło: money.pl
Kierowcy HGV UK